Sędzia Tuleya jak Michnik, Stefan Michnik.

Sędzia Tuleya jak widać nie zamierza poprzestać na swej kuriozalnej wypowiedzi wygłoszonej w sądzie podczas odczytywania uzasadnienia do wyroku skazującego dr Garlickiego i brnie dalej w swych karkołomnych sądach które podważają jego zdolnolności do logicznego myślenia. Nie wiem czy sędzia zdaje sobie sprawę, wkońcu to chyba nie głąb, że oskarżając CBA i prokuraturę, czyli stronę dowodzącą winy doktora, o "stalinowskie metody śledcze" sam postawił się ramię w ramię ze stalinowskimi sędziami ? To własnie sędziowie w stalinowskich procesach skazywali niewinnych ludzi doskonale wiedząc że cały proces śledczy oparty był na wymuszeniach zarówno fizycznych jak i psychicznych. Skoro dzisiaj sędzia Tuleya był, jak sam to przyznał, "porażony" metodami sledczymi prokuratury to skazanie, mimo tego, doktora "koperty", jak go wdzięcznie nazwał jeden z tabloidów, stawia sędziego Tuleya na równi z jego poprzednikami z lat 44-56.